czwartek, 27 października 2016

Przegląd korektorów pod oczy



Hej, hej

w tym poście, tak jak w tytule podzielę się z Wami moimi odczuciami na temat korektorów, które posiadam w swojej kosmetyczce.

Ja nie wyobrażam sobie makijażu bez korektora. Czasami mój makijaż składa się tylko z korektora, pudru i produktu do brwi. Dlatego jest on niezbędny w mojej kosmetyczce. Podejrzewam, że u Was jest podobnie :) Niezastąpiony przy zakrywaniu przebarwień, niedoskonałości :) no i cieni pod oczami.
Nie wiem jak Wy, ale ja wymagam bardzo dużo od korektora, musi przede wszystkim maskować cienie no i w miarę dobrze się utrzymywać a gdy cena nie jest zbyt wysoka to już w ogóle jest super.

Zacznę może od tych najdroższych.

Urban Decay Naked Skin. Cena 109 zł. Pojemność 5 ml.
Według producenta korektor ma zapewniać jednolite krycie, ma nie rolować się w zmarszczkach i dawać efekt naturalnej skóry.
Odcień, który posiadam to Light Warm. I jest bardzo jasny. Jest jeszcze jaśniejszy odcień, Fair Neutral, który musi być chyba biały. Nie miałam jeszcze tak jasnego korektora, ale pomimo koloru kryje doskonale cienie pod oczami, nie zbiera się w zmarszczkach. Po przypudrowaniu utrzymuje się cały dzień. Aplikator zakończony gąbeczką jest przyjemny i precyzyjny. 




MAC Pro Longwear Concealer. Cena 82 zł. Pojemność 9 ml.
Według producenta korektor ma zapewnić krycie lekkie w stronę średniego, pozostawiając naturalne matowe wykończenie przy tym utrzymując się do 15 godzin.
Mój kolor to NC20. Posiada żółte tony. Idealnie stapia się z moją cerą, współgra ze wszystkimi podkładami jakie mam w swojej kosmetyczce. Według mnie krycie jest średnie w stronę mocnego! Zakrywa dosłownie wszystko. Cerę pozostawia matową, jest trochę ciężki i delikatnie przesusza okolicę oczu więc potrzebny jest krem nawilżający. Utrzymuje się długo ale nie jest to 15 godzin :) Jedyne co jest wkurzające w tym korektorze to sposób jego aplikacji. Pompka dość ciężko chodzi i nie zawsze uda się wydobyć mniej produktu. A cała pompka to zbyt wiele nawet jeżeli nałożę produkt na nos, w kącikach ust, na brodzie i na czole chcąc uzyskać efekt rozświetlenia.




L.A. Girl HD PRO Conceal. Cena 25 zł. Pojemność 8 g.
Kremowy korektor o lekkiej formule, który zakrywa wszelkie niedoskonałości. Nie obciąża i zapewnia naturalne wykończenie.
Mój kolor to 971 Classic Ivory. Posiada aplikator w formie pędzelka, dorze rozprowadza produkt. Uwielbiam ten korektor ze względu na krycie i lekkość. Długo się utrzymuje ale niestety nie trafiłam z kolorem, jest dla mnie troszkę za ciemny, za różowy. Ale na pewno kupię go jeszcze raz z tym, że już inny kolor :)


Maybelline Affinitone. Cena 23 zł. Pojemność 7,5 ml.
Producent zapewnia, że lekka i kremowa konsystencja korektora rozprowadza się łatwo i równomiernie przy tym perfekcyjnie kryjąc. 
Mój kolor to 01. Korektor ładnie kryje, dość dobrze radzi sobie z cieniami. Nie robi efektu pandy, i po przypudrowaniu utrzymuję się cały dzień w pracy (czyli jakieś 8 godzin). Trochę włazi w zmarszczki. W tym produkcie opakowanie też jest dość wkurzające. Aplikator zakończony jest gąbeczką co jest fajne, ale ilość wydobywanego produktu to tylko odrobina na czubeczku gąbki. Trzeba kilkukrotnie moczyć gąbkę w korektorze. 


Catrice High Coverage Concealer. Cena 14 zł. Pojemność 5 ml.
Według producenta korektor w płynie oferuje optymalne krycie i pielęgnację. Płynny korektor jest mocno napigmentowany, wodoodporny i trwały. Zaopatrzony w praktyczny aplikator, jest łatwy w użyciu.
Mój odcień to 010 Porcellain. Sam korektor jest genialny do zakrywania niedoskonałości, ale niestety w moim przypadku pod oczy się nie sprawdził. Cienie po prostu wybijały spod korektora i wyglądało to bardzo nieestetycznie i nienaturalnie. Dość mocno zbierał się w zmarszczkach i przesuszał mi skórę pod oczami. U mnie się nie sprawdził ale u wielu dziewczyn spisuje się genialnie. Tylko ja jestem takim wyjątkiem :)



Eveline Art Scenic (kryjąco-rozświetlający). Cena 13 zł. Pojemność 7 ml. 

Producent obiecuje, że produkt idealnie koryguje niedoskonałości, zapewnia ekstremalną trwałość i odporność, łatwo się rozprowadza, perfekcyjnie kryje, rozświetla i nadaje cerze promienny i zdrowy wygląd przez cały dzień. Jednym słowem cudo :)
Nie będę ukrywać, że jest to mój ulubiony korektor w tym przedziale cenowym. Krycie określiłabym jako lekkie w stronę średniego. Dobrze radzi sobie z cieniami. Ja stosuję go w ten sposób, że na same cienie aplikuję odcień 06, a dla delikatnego efektu rozświetlenia dorysowuję trójkąt do koloru 06, jaśniejszym odcieniem 04. I efekt jest powalający. Niestety trzeba przypudrować bo ma tendencję do znikania :) Nie zbiera się w zmarszczkach, jest dość wodnisty i lekki więc nie wysusza wrażliwych okolic.


Catrice Camouflage Cream. Cena 13 zł. Pojemność 3 g.
Według producenta jest to mocno kryjący korektor, który tuszuje wszelkie niedoskonałości. Zarówno zaczerwienienia jak i fioletowe odcienie i szare miejsca na twarzy. Powinien być niewidoczny.
Mam odcień najjaśniejszy 010 Ivory. O wiele lepiej sprawdził się u mnie właśnie ten korektor w kremie niż płynny kamuflaż z tej samej firmy. Co prawda nie jest przeznaczony do zakrywania cieni pod oczami ze względu na jego bardzo kremową i ciężką konsystencję ale naprawdę niewielka ilość wystarczy aby zakryć cienie. A krycie ma naprawdę genialne, bardzo długo się utrzymuje a odpowiednio nałożony nie wchodzi w zmarszczki i nie roluje się. Z tego korektora jestem bardzo zadowolona :)



Niestety na zdjęciu powyżej nie zrobiłam swatcha płynnego kamuflażu z Catrice ponieważ wyrzuciłam już opakowanie :( Ten ostatni swatch to kamuflaż w kremie. 

Gdybym miała wybrać tylko jeden korektor to byłoby mi bardzo ciężko podjąć decyzję. Wybrałabym dwa :) Jeden o mocniejszym kryciu na większe wyjścia i jeden do użytku codziennego :) Zdecydowanie MAC Pro Longwear Concealer i Eveline Art Scenic. 
Korektor z Maca zachwycił mnie przede wszystkim mocnym kryciem i tym, że bardzo długo pozostaje na swoim miejscu. Eveline z kolei jest bardzo lekki i nawilżający i wygląda super naturalnie!

Miałyście może któryś z tych korektorów? 
Jak się u Was sprawdziły?
A może polecicie mi jakiś korektor?
Koniecznie dajcie znać!


7 komentarzy:

  1. Cena pierwszego korektora to kosmos, ale jak jest porządny to kosztuje więcej :)
    Aktualnie używam tego z Maybelline, jak narazie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej dużo ich masz; )
    chciałbym spróbować z Maca ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam Loreal True Match i na co dzień jest w porządku. Na razie jestem w trakcie poszukiwań dobrze kryjącego korektora na większe wyjścia, wiec z chęcia wypróbuję MAC, ale o słynnym korektorze Makeup Forever Full Cover na pewno słyszalas. Jego chcialabym wypróbować najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam bardzo mocno widoczne cienie, ale na co dzień praktycznie nic nie używam. Do tej pory nie trafiłam jeszcze na zadowalający. Inglot całkiem nieźle kryje, ale niestety wchodzi w zmarszczki i wysusza. Jak na razie u mnie najlepiej wypada wklepanie podkładu affinitone. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam praktycznie wszystkie korektory, o których piszesz, ale dla mnie totalnym hitem jest Naked Skin :) Uwielbiam ten korektor!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moje kolory niestety. Chociaż ten Naked Skin chyba spróbuje bo tutaj w komentarzach też widzę bardzo pozytywne opinie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze :*
Zapraszam do obserwowania :)