Ulubieńcy października!

No to październik za nami. Szary i zimny. Tak podsumuję cały miniony miesiąc. No może było kilka takich prawdziwie jesiennych dni ale październik nas nie rozpieszczał.

Jeżeli chodzi o ulubieńców.

Na początek pielęgnacja. 

Maseczka Ziaja maska regenerująca z glinką brązową. Przede wszystkim ma za zadanie regenerować i odżywiać cerę a także wygładzać drobne zmarszczki. 

Pachnie obłędnie. Jedna saszetka starczy z na 2 razy (trzeba nałożyć dość grubą warstwę). Skóra po użyciu jest wygładzona, wszelkie zaczerwienienia znikają! Będę do niej wracać regularnie!

Serum Bielenda Skin Clinic Professional Super Power Mezo Serum czyli aktywne serum korygujące na dzień i noc. Nie będę za dużo się rozpisywać ponieważ chciałam zrobić osobny post o tym produkcie. Powiem tylko tyle, że u mnie sprawdził się genialnie. Znacznie ograniczył błyszczenie się cery i rozjaśnił przebarwienia. Już tak bardzo nie straszę bez makijażu.

Olejek pod prysznic Dove Nourishing Care Shower Oil. Jest to żel pod prysznic w formie oleju. Po nałożeniu zachowuje się tak samo jak żel, ładnie się pieni. Po użyciu skóra pachnie pięknie i jest mega gładka ale w żadnym wypadku tłusta. Trzeba tylko porządnie go spłukać z wanny czy prysznica bo można się poślizgnąć :) Używam go codziennie!

Teraz kolorówka.

Korektor Maybelline Affinitone kolor 01 - Light Beige. Bardzo ładny jasny kolor, fajnie tuszuje cienie pod oczami i dość długo się utrzymuje.

Rozświetlacz marki Lovely Silver Highlither. Cudo. Przepiękny szampański kolor z delikatnymi drobinkami. Nie idzie nim przesadzić, wygląda bardzo naturalnie a twarz od razu robi się promienna.

Paleta Morphe 350. Te cienie to petarda! To 35 matowych i perłowych. Są mocno napigmentowane, nawet te jaśniejsze kolory. Używam ją codziennie od kiedy ją dostałam. Bez problemu stworzymy nimi delikatny dzienny makijaż. Szczerze, to nie wyobrażam sobie wyjść do pracy i nie użyć tej palety. Chociaż te cudne brązy w załamanie aby podkreślić kontur oka. 

Bardzo ciężko było ją dostać. W końcu zamówiłam ją TUTAJ. Kiedy ją kupowałam kosztowała 137 zł a teraz niestety cena wzrosła do 150 zł. Uważam, że cena tak czy inaczej nie jest wysoka. Dostajemy 35 cieni. Niektóre palety za 12 cieni dochodzą ceną do 250 zł. A są naprawdę bardzo dobrej jakości i długo się utrzymują. Tylko niestety znowu jest niedostępna. 

Kolejnym ulubieńcem jest zdecydowanie pomadka NYX Soft Matte Lip Cream w odcieniu Abu dhabi. Jest to moje 2 opakowanie tej pomadki w tym odcieniu. Formuła tej pomadki zdecydowania wygrywa z Golden Rose, Sleek czy też Wibo. Jest bardzo maślana i kremowa, po zastygnięciu nie tworzy skorupy na ustach. I do tego kolor jest bardzo jesienny. Zjada się estetycznie i w żaden sposób się nie odznacza.

Czy któryś z tych produktów jest również Waszym ulubieńcem?

A może chciałyście któryś wypróbować?

Koniecznie napiszcie :)