każda z nas miała styczność się z
kosmetykiem po którym oczekiwała wiele a okazało się, że tak naprawdę to nic
innego jak bubel. Mimo poszukiwań kosmetyków idealnych, dogłębnych analiz,
przeczytania tysiąca recenzji i kombinowania wielu próbek, zawsze znajdzie się coś co tak
naprawdę nie sprawdziło się u nas mimo, że inni okrzyknęli to mianem kosmetyku
wszech czasów, ulubieńcem. Głównym powodem jest to, że każda z Nas ma inną cerę
i organizm może (ale nie musi) zareagować w zupełnie inny sposób niż u tysiąca
dziewczyn.
Kiedy spotykam się z bublami, zawsze
jestem trochę rozczarowana. Zaraz myślę, po co to kupowałam. Mogłam wziąć coś
innego. Ale z drugiej strony fajnie, że mogę podzielić się z Wami moimi
odczuciami.
2 niewypały będą z pielęgnacji i 3 z
kolorówki.
Zacznę może od kremu Avon
matująco-nawilżający krem-żel Nutra Effect, który wg producenta ma pomagać
regulować produkcję sebum.
Powinien:
- redukować błyszczenie cer
- pozostawić skórę matową
- utrzymać równowagę skóry
- koić i odświeżać
- nie zatykać porów
- hipoalergiczny
- odpowiedni dla skóry wrażliwej
Cena regularna 26,00 zł, w promocji można go kupić za
jakieś 15,00 zł.
Opakowanie wygląda bardzo stylowo, w szklanym słoiczku
który ładnie prezentuje się na toaletce. Chociaż sam kształt słoiczka powoduje
trudności z wydobyciem produktu ponieważ ten "otwór" z którego
wydobywa się krem jest strasznie malutki :)
Jeżeli chodzi o działanie to starałam się stosować go
regularnie, rano i wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy. Ale już po tygodniu
stosowania zauważyłam, że oprócz cudownego zapachu i efektu odświeżenia krem
nie robi nic dobrego. I pomimo zapewnień producenta, krem strasznie pozatykał mi pory.
Po miesiącu stosowania nie zauważyłam aby działał matująco czy redukował
błyszczenie. Dlatego zrezygnowałam z używania tego kremu, bo nie robił nic
dobrego. Wyląduje w koszu.
Kolejnym pielęgnacyjnym niewypałem jest szampon marki
Nivea Advanced Oxygen Moisture. Mam włosy cienkie, bez objętości szybko się przetłuszczają. Dlatego od
kosmetyków do pielęgnacji włosów oczekuję przede wszystkim aby dodawał
objętości. Ale nie lubię gdy moje włosy są tak lekkie, że opadają płasko na
moją twarz i wyglądam jakbym nie miała prawie włosów. Lubię gdy są gładkie,
delikatne i błyszczące.
Ten szampon robił z moich włosów siano. Po użyciu
stawały się bardzo sztywne i łamliwe, nie można było ich rozczesać. Po zastosowaniu odżywki było trochę
lepiej, ale włosom nadal brakowało objętości i blasku. Mimo, że moje włosy po jakimś
czasie się przyzwyczaiły i odzyskały trochę blasku to ciągle były słabe, bez
objętości i końcówki wyglądały na postrzępione. Ale zapach bardzo mi się
podobał.
Jeżeli chodzi o produkty do makijażu to pierwszym
kosmetykiem, który mnie rozczarował jest podkład mojej ukochanej marki
Clinique. Moisture Surge Tinted Moisturizer SPF
15 czyli lekki podkład nawilżający. Nie wiem, czy jest jeszcze w sprzedaży ale na stronie Clinique go nie znalazłam. Kupiłam go ponad rok temu i cały czas go męczę. Kiepsko się rozciera, zostawia plamy, najjaśniejszy kolor jest dla mnie zdecydowanie za ciemny a do tego po roku zrobił się o ton ciemniejszy. Ma dziwny odcień, bardziej różowy który zupełnie mi nie pasuje. Krycie słabe chociaż produkt nie należy do lekkich (czuć go na twarzy)po nałożeniu 2 warstwy wyglądam jakbym nadużywała tłustego kremu, bardzo krótko utrzymuje się na buzi.
Liczyłam na to, że będzie to lekki podkład wyrównujący koloryt z możliwością budowania krycia. Dodatkowo działający nawilżająco (zimą moja cera staje się mieszana w stronę suchej).
A dostałam ciężki krem z niewielką ilością pigmentu, zatykający i zostawiający okropne plamy.
Pewnie się zdziwicie kolejnym produktem. Sama byłam zaskoczona i rozczarowana, że się u mnie nie sprawdził. Skończyłam właśnie swoje 1 opakowanie korektora z Catrice High Coverage Concealer. I uwierzcie mi, że zużywałam je chyba z rok. Wszyscy się zachwycali, że tak doskonale kryje cienie pod oczami. Nie mam aż takich tragicznych cieni ale po nałożeniu korektora wygląda to tak jakby cienie wybijały się i robiły się jeszcze ciemniejsze a wszystko inne było rozświetlone. Do tego strasznie się zbierał pod oczami i przesuszał tą okolice. Do zakrywania niedoskonałości był ok, tutaj krycie było zadowalające ale to co działo się pod moimi oczami to SZOK. Dlatego więcej go nie kupię. W tym przedziale cenowym o wiele bardziej sprawdza się u mnie korektor rozświetlający z Eveline.
I ostatnim produktem jest puder z Ecocera Puder Bambusowy Absorbent Sebum. Zamówiłam tylko małą próbkę 2,5 g. Jest to puder przeznaczony do cery mieszanej i tłustej ze względu na jego silne właściwości absorbujące i matujące. Wg. producenta jest to puder transparentny.
Puder jest biały jak ściana, zmienia kolor podkładu, twarz wydaje się być bielsza, do tego ma bardzo intensywny zapach, który niesamowicie mnie drażnił. Faktycznie puder jest mocno matujący, utrzymuje ten stan dość długo ale nie jest dość drobno zmielony i pozostawia efekt pudrowej cery. Ale za tą cenę to na cuda nie ma co liczyć.
Miałam szampon Nivea, u mnie on się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNa tą chwilę znalazłam tylko jeden szampon który mi odpowiada i mam nadzieję, że nigdy go nie wycofają bo będę miała poważny problem :)
UsuńZastanawiałam się nad korektorem z Catrice, ale postawiłam na Loreal True Match. Podkład się u mnie nie sprawdził, ale korektor już tak ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie miałam tego sypkiego pudru z Ecocery, większość ludzi się nim strasznie zachwyca, ale chyba rzeczywiście muszę go wypróbować, aby ocenić. ;) Nie przeszkadzają mi zapachy i jestem strasznie blada, więc może mi podpasuje ;)
W tym pudrze chyba najbardziej przeszkadzał mi zapach. :) ale u Ciebie może się sprawdzić :)
Usuńa ja lubię kamuflaż w płynie catirce:)
OdpowiedzUsuńU mnie też ten szampon wylądował w bublach. Kamuflaż dopiero testuję, jak na razie jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie lubię bubli, dlatego jak już jakiś kosmetyk mi odpowiada, to nie eksperymentuję z kolejnymi. Za to z pielęgnacyjnych ja zawiodłam się na szamponie z fioletem Joanny. U mnie nie było widać efektu, za to przesuszał mi niesamowicie włosy, jedyny plus za piękny zapach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czasami faktycznie nie ma sensu szukać skoro ma się pod nosem kosmetyk, który się sprawdza :)
UsuńNa prawdę ten korektor się nie sprawdził ;/? Jestem w szoku
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Sama byłam w szoku :) nawet mój facet zwrócił mi uwagę, że coś mam nie tak pod oczami :)
UsuńZnam tylko korektor Catrice, który bardzo polubiłam :) Moim zdaniem jest to jeden z najlepszych korektorów dostępnych w drogeriach!
OdpowiedzUsuńna szczescie nigdy nie mialam doczynienia z tymi produktami i jak widac to dobrze ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.justemsi.blogspot.com/ odwdzięczam się za obs ;)
Mnie ten szampon dobrze się sprawdzał, tak samo lubię korektor z catrice :)
OdpowiedzUsuńZapraszam!
>> VANILLIA96.BLOGSPOT.COM <<
Jeszcze kilka miesięcy temu miałam podobny problem, lecz udało mi się go rozwiązać. Moja rada jest prosta - sporo pracy i wiary w siebie, a na pewno się uda.
OdpowiedzUsuń